Anegdoty o Miotach

Dygresja: pierwszy miot był na literę A, drugi będzie na F.  Obie litery tworzą inicjały hodowcy. Trzeci miot jest na literę G – zdrobnienie imienia żony Hodowcy. Czwarty ,litera M to pierwsza litera pełnego imienia żony, a piąty miot w naszej hodowli to O od zdrobnienia imienia Hodowcy. 6 miot ….. jeszcze myślimy …. i wymyśliliśmy R – od tej litery rozpoczyna się panieńskie nazwisko żony myśliwego.

O miocie R

Jeśli ktoś powie nam, że psy nie rozumieją co do nich mówimy i o co prosimy to: Przykład pierwszy: Przed spotkaniem Belli z Fasterem  przeprowadziliśmy z nim poważną rozmowę: Fasterku! Postaraj się, aby było tyle samo suczek co piesków i aby nie były takie wielkie jak w ubiegłym roku.” Fasterek kiwnął łebkiem – urodziło się 5 suczek i 5 piesków a szczeniaki były wprawdzie duże, ale w granicach górnej normy.

Przykład drugi: Powiedzieliśmy do Raivy i Rukasa jedziecie na Litwę. Od tej pory oba pieski bardzo często bawią się ze sobą i śpią obok siebie.

 

Anegdota? Nie! przecież to fakt o miocie M lub O.

Kwiecień 2021 r. Zadzwonił do nas długoletni myśliwy i opowiedział taką historię. Pewnego dnia przechodził ulicą swojego miasta i nagle po drugiej stronie zobaczył mężczyznę z pięknym wachtlem. Zachwycił się exterierem psa: wspaniałą głową, sylwetką, chodem. Niewiele się namyślając i nie zważając na przejeżdżające samochody przebiegł na drugą stronę ulicy i zaczął wypytywać właściciela wachtla o  hodowlę z jakiej pies pochodzi o jej właścicieli, warunki w jakich psy są hodowane, dowiedział się nawet w jakiej miejscowości mieszka właściciel podziwianej przez niego suni itp . Otrzymał informacje, skrzętnie zapisał adres i nazwę hodowli a  karteczkę schował do kieszeni … po czym szczęśliwy wrócił do domu. Niestety okoliczności spowodowane pogorszeniem zdrowia nie pozwoliły mu natychmiast się skontaktować z hodowlą. Gdy zdrowie się poprawiło myśliwy rozpoczął poszukiwanie karteczki …. nie znalazł jej – wypadła z kieszeni? czy żona wyprała? … nie był w stanie ustalić. Rozpoczął więc poszukiwania wśród lekarzy weterynarii słusznie uważając, że właściciel spotkanego wachtla kiedyś musiał lub musi pojawić na szczepienie, a że Płochacz Niemiecki to  rzadka rasa, więc na pewno pozostanie w pamięci lekarza. I tak się stało …. tylko …  lekarz weterynarii nie zgodził się podać danych właściciela…. RODO !!!!. Myśliwy był niepocieszony ale mimo niepowodzenia śledził wszystkie ogłoszenia o hodowlach, miotach, szczeniakach w całej Polsce i w pewnym momencie zaczął kojarzyć nasze ogłoszenie z hodowlą o jakiej uzyskał informacje od spotkanego właściciela suczki. Zadzwonił do nas, wypytał o wszystkie znane sobie fakty i szczegóły. Opisał sunię – wszystkie plamki na jej ciele. Zapytał, czy sunia może mieszkać w okolicy miejscowości X . Wszystko się zgadzało. Myśliwy był szczęśliwy, a szczęście jego wzrosło, gdy potwierdziliśmy termin narodzin następnego miotu już w maju . Zarezerwował suczkę. Ten Myśliwy będzie miał u nas szczególne względy – takie starania zasługują na szczególne potraktowanie.

Podsłuchałam taką rozmowę między moimi 8 tyg pieskami:

Faris – Popatrz co to? Spróbujemy? Ja pierwszy … mniam jakie to dobre.

Fibrys – To ja też spróbuję.

Może z nich będą nie tylko myśliwi ale i sadownicy? Ich brat Faster też wykazuje podobne zainteresowania.  Nowym właścicielom ,,pomagał” sadzić pomidory. Kopał piękne, wymiarowe dziury.

 

 

FASTER ojciec miotu 0 i R

Faster jak żywy, narysowany przez jego przyszłą właścicielkę, 3 letnią Olę.

FARTA

wypuście nas – Farta i Fera
Fatra jest uroczą suczką, strasznym pieszczochem, która pierwsza budzi się ze snu i głośno domaga się zainteresowania swoją osoba. Pewnego dnia spała dłużej niż inne szczeniaki, które po najedzeniu się i zabawie, nie budząc Farty, położyły się spać i pogrążyły w głębokim śnie. Po pewnym czasie Farta obudziła się. Usiadła rozglądnęła się dookoła, zaczęła szczekać, po czym zamilkła, ze zdziwieniem obserwując brak reakcji na jej zachętę do zabawy. Wyciągnęła łapkę i trąciła najbliższego szczeniaka. Ten nawet nie ruszył się. Podeszła do drugiego i złapała go za ucho. Ten tylko mruknął i przekręcił się w drugą stronę. Nie zniechęciło to Fatry. Podskoczyła i próbowała zachęcić do zabawy następnego, ciągnąc go za ogon. I to nie pomogło. Doprowadzona do ,,skrajnej rozpaczy” Fatra ,,przemaszerowała” po grzbietach kolejnych 2 braci i jednej siostry. W końcu zrezygnowana położyła łepek i przednie łapki na następnym bracie i zasnęła.

FROXI

01.06. 2019 naszą hodowlę opuścił FROXI. Od razu litera I w jego imieniu została zamieniona na cyfrę I – ,,powstał” Frox I. Może w przyszłości będzie miał potomka Froxa II? Powodzenia Frox. Sprawuje się dobrze, przynieś radość właścicielom. Darz Bór

Lubił spać w różnych pozycjach

      Miot F 

Takie mamy łapy w 8 tygodniu życia (klapek nr 35)